Fitness
Radwańska po porażce: „Ja chciałam, nogi nie chciały”

Radwańska po porażce: „Ja chciałam, nogi nie chciały”

Agnieszka Radwańska nie wykorzystała szansy na drugi wielkoszlemowy finał. Pomimo świetnego zwycięstwa z Azarenką i wygodnej przeciwniczki w półfinale, Polka zagrała na zwolnionych obrotach. Do każdej piłki była spóźniona. Popełniła masę błędów, których normalnie nie robi. Dominika Cibulkova zagrała dobry mecz, ale nawet gdyby zagrała gorszy, i tak przewaga fizyczna by była po jej stronie. Słowaczka zwyciężyła 6-1 6-2. Nie było co zbierać.

„Już przed meczem podejrzewałam, jak to może wyglądać na korcie. Czułam się jak w slow motion. Zagrałam kilka ciężkich spotkań, zwłaszcza wczoraj. Wiedziałam, że jestem w dolnej części drabinki i nie będzie tu dnia odpoczynku, po tak jest zaplanowany turniej, a szkoda, bo ten dzień przerwy by zrobił dla mnie dużą różnicę. Naprawdę starałam się walczyć. Ja chciałam, tylko nogi mi nie pozwalały” – na konferencji prasowej opowiadała Agnieszka Radwańska po porażce.

„Dominika świetnie grała w całym turnieju, a ja spędziłam niemal dwa razy więcej czasu na korcie w dotychczasowych meczach niż ona. To zdecydowało o przebiegu meczu. Mogę czuć się zawiedziona – w końcu nie trafiłam tu na zawodniczkę z top 5. Ale ona gra jeden z lepszych turniejów w życiu. Cóż, powinna być z siebie zadowolona.”

„Lekcja dla mnie płynąca z turnieju? Kończyć w dwóch setach, spędzać na korcie mniej niż półtorej godziny w meczu *uśmiech*”.

Dominika Cibulkova osiągnęła swój pierwszy wielkoszlemowy finał. Spotka się w nim z zawsze dobrze grającą w Australii Chinką Li Na, która pokonała Eugenie Bouchard 6-2 6-4.

Pozostałe wpisy:

About the author

Related Posts