Hobby
Najstarszy maratończyk pobiegł z pochodnią olimpijską

Jedni mówią na niego „Tornado w turbanie” inni zachwycają się jego kondycją fizyczną i psychiczną. Jedno jest pewne Fauja Singh to niezwykły człowiek, któremu pasji i miłości do sportu, entuzjazmu może pozazdrościć niejeden nastolatek. Ten 101 – letni Hindus ma na swoim koncie wiele osiągnięć, cennych nagród. Teraz po raz kolejny wpisał się w historię. To właśnie on kilka dni temu przebiegł ulicami wschodniego Londynu z pochodnią olimpijską w ręku.

Po raz pierwszy Fauja Singh niósł pochodnię olimpijską w Atenach, teraz po ośmiu latach powtarza swój wyczyn. Fauja Singh urodził się w 1911 roku w Pendżabie. Do Wielkiej Brytanii przybył dopiero w 1992 roku i to właśnie tutaj rozpoczęła się jego przygoda ze sportem. Biegi zaczął uprawiać w wieku 86 lat w celu utrzymania dobrej kondycji, a zarazem i zdrowia. Co prawda patrząc na wyczyny owego seniora niektórzy pukają się w czoło, ale jedno jest pewne taką kondycję chciałby mieć każdy z nas.

Fauja Singh

Fauja Singh ma na swoim koncie m.in. udział w sześciu londyńskich maratonach, jednym
nowojorskim. Przyniosło mu to wiele spektakularnych sukcesów. Sędziwy Hindus pokonuje trasę 10 kilometrów w 87 minut, a trasę 42 kilometrów w osiem i pół godziny. Ciekawe ile minut nam by zajęła owa trasa?

Wracając jednak do naszego najstarszego maratończyka, to do głowy przychodzi wiele pytań, w tym m.in. skąd w nim tyle siły, samodyscypliny, chęci? Jak podkreśla Singh każdy ma jakąś złotą recepturę na szczęście i zdrowie, dla niego taką recepturą jest jego wiara, a także dieta wegetariańska (imbir, curry i wiele filiżanek herbaty)

Dla uczczenia wyczynu 101- letniego maratończyka sikhowie zamieszkujący tereny Wielkiej Brytanii zgromadzili się w stolicy i na 30 kilometrowej trasie olimpijskiej z Greenwich Park do Waltham Forest Town Hall nie tylko dodawali swojemu ulubieńcowi otuchy, ale także rozdawali tysiące wegetariańskich posiłków.

Pozostałe wpisy:

About the author

Related Posts